kvmog.blogg.se

Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer
Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer









Nie znajdzie się tu łatwego piękna.īezwstyd, histeria stylu, fasadowość. Odpowiedzieli:īukareszt jest jak ciastko kupowane w niedzielę, niby czekoladowe i słodkie, ale z gorzką polewą. Zapytałam przyjaciół, co jest pięknego w Bukareszcie.

Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer

Wszędzie psy jak czarne i szare tobołki porzucone przez kogoś, kto bardzo się spieszył." Zaśpiew cygańskich dzieci i staruszek włóczących się w pobliżu niezliczonych kwiaciarni, które prowadzą matki tych dzieci i córki tych staruszek. Stukot rozchybotanych tramwajów, klaksony rozwścieczonych taksówek na sekundę przed stłuczką. Elegancja architektury z zamierzchłego świata.

Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer

(.) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok bankietów w sklepowych witrynach, przeszywający zapach lip i rozgniecionych winogron. "Bukareszt (.) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały.











Bukareszt. Kurz i krew by Małgorzata Rejmer